............

środa, 13 czerwca 2012

A jak AKCIJA czyli AKCJA bo ZAWSZE JEST NADZIEJA......


Laba Diena,

Każdego pięknego poranka,(jeśli tylko otworzę wiadomości na facebooku ) -od miłośników a zwłaszcza miłośniczek psów otrzymuję dramatyczne wezwania do udziału w różnego rodzaju akcjach typu: ,,Zorka, sunieczka o niespotykanej urodzie, popada w depresję. NIKT JEJ NIE CHCE!’’

 Z niechęcią spoglądam na swoje odbicie w lustrze…jestem bez serca????…przecież ja także nie chcę Zorki…nie przygarnę jej a nawet nie podrapię za uchem.. mieszkam za daleko…za często podróżuję…nie mam  warunków aby stać się opiekunką czworonoga…czuję się jednak winna  depresji pięknej  Zorki ….i ze wstydem przyznaję, że nie cieszą mnie kolejne wezwania do przyjęcia ,,zaproszenia’’ .

Czy weźmiesz udział w akcji?- pyta autorka apelu…Co mam napisać??? Mówiłam już ,że ,,sunieczki’’ choćby nawet była najcudowniejszą sunieczką w całej galaktyce-przygarnąć nie mogę…

,,Zorka maleńka sunia, tak bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem, jest w depresji. Na widok człowieka ożywia się, ale gdy zostaje znowu sama popada nadal w depresję. Wokół niej same duże suki, nie pozwólmy, aby wydarzyła się tragedia. ‘’



ODRZUCIĆ więc zaproszenie??? To tak samo jakbym stwierdziła ,że jej los jest dla mnie obojętny-a przecież nie jest!

NIE JEST, ZAPEWNIAM!!!!



 Niechby ją wreszcie ktoś przygarnął, biedną ,maleńką ,wystraszoną suczkę!!!!




Patrzę na fotografię Zorki…porównuję…hmm .jęśli chodzi o ,,fryzurę’’ to przyznać muszę iż dostrzegam nawet pewne podobieństwo …Zdumiewające! Przy okazji odkrywam więc, że ja również dysponuję niespotykaną urodą-no tak, oczywiście- TAK SAMO JAK KAŻDY Z NAS! :)…..

Zorka patrzy przyjaźnie i naiwnie…Pewnie przy bliższym poznaniu okaże się miła i figlarna….:)

To jednak nie zmienia mojej decyzji. ,,Zaproszenie’’ ze smutkiem ODRZUCAM…



Piję poranną kawę i zastanawiam się nad postawą organizatorów tego typu akcji….

Ile energii i zaangażowania wkładają w ratowanie psów…Ile czasu na to poświęcają…

Jedna z pań pisze nawet na forum:

,,Zorka trzymaj się, na pewno znajdzie się serduszko które pokocha Cię całym sercem i da stały dom! Życzę Ci tego z całego serca!’’





Niech mi wybaczą miłosnicy zwierząt,ale znam tak wiele tragicznych historii dotyczących ludzkich losów, że sytuacja niechcianej suczki wzrusza mnie, lecz  nie do tego stopnia by adresować do niej czułe listy.

Po dłuższym namyśle stwierdziłam, że przecież można tylko pozazdrościć Zorce i pogratulować jej tylu oddanych sympatyków.!

Kto z nas otoczony jest taką uwagą i serdecznością zupełnie obcych ludzi????





Rozmawiam o tym wszystkim z kolegą i nagle zauważamy jednocześnie: pomyśl tylko jaka byłaby reakcja internautów ,gdyby w podobny sposób ,,zareklamować’’ samotnych, niekochanych ludzi?

Niby dlaczego nie?

W dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe i niewiele już rzeczy może nas zaskoczyć…

Wyobrażamy sobie natychmiast tego rodzaju akcje i treści ogłoszeń…np.:

,, Staruszek  o niespotykanie łagodnym usposobieniu popada w depresję, NIKT GO NIE CHCE!’’



Czy odezwali by się jacyś chętni? Przy całym moim optymizmie, obawiam się, że jednak o wiele łatwiej znaleźć dom dla  psa lub kota. L Pracowałam jako wolontariusz w domu opieki, potem uczyłam i prowadziłam zajęcia z arteterapii i często przebywałam ze starymi, samotnymi ludźmi….Wielu z nich wcale nie wymagało stałej opieki i mogłoby mieszkać we własnym domu….

Starzy ludzie są jednak ,,kłopotliwi’’, wymagają większej uwagi, wysiłku, pracy no i…mówią!

Moja Mama ,cudowna kobieta, która z powodu podeszłego wieku i wielu dolegliwości wpada czasem również w depresyjne stany, rozkwita za każdym razem gdy ma gości-bo może się wtedy wygadać, wyżalić, ,,wywspominać’’….

Nie wymaga wiele, jest zupełnie samodzielna,ale pragnie by od czasu do czasu ktoś poświęcił jej czas i uwagę.

Czyż z nami nie jest podobnie?

Jeszcze młodzi, silni i zdrowi, ale jak nam czasem przykro gdy bliskie nam osoby nie mają dla nas czasu, słuchają nieuważnie lub ignorują nasz zły nastrój….

Jak miło natomiast gdy otrzymamy dawno oczekiwany list, serdecznego smsa lub choćby krótkiego maila z pozdrowieniami…

Pies i kot nie mają tak wielu wymagań , prawda? choć i one spragnione są ludzkiej dobroci i czułości….



…………

Pies merda ogonem na widok właściciela nawet jeśli jest nim wulgarny, brudny , zaśliniony, bełkoczący pijaczyna-obserwuję  taki przyjacielski duet z mojego okna i nadziwić się nie mogę serdeczności i cierpliwości pieska. Mały kundel rzuca się z zębami  na każdego kto może zagrozić jego panu.

Z kotami to już inna sprawa i nie dziwi mnie dlaczego nie mają już tak wielu sympatyków jak pieski!

Kot to zwierzę dumne i niezależne, nie da się go przekupić byle ochłapem czy pieszczotliwym zawołaniem. Da się pogłaskać ,tylko wtedy gdy sam ma na to ochotę ,i słusznie. Nieprawdą jest jakoby koty były fałszywe-wręcz przeciwnie-są szczere i bezpośrednie, ale domagają się respektowania ich  woli.

Żeby wszystko było jasne –bardzo lubię i psy i koty-pisałam już o tym w poprzednich listach,….proszę więc nie posądzać mnie o stronniczość.

Proszę tez nie posądzać mnie o obojętność, ale nie przyjmę żadnego zaproszenia do akcji typu :PRZYGARNIJ PIESKA LUB KOTKA!

Nie chcę też oglądać strasznych fotografii pobitych, maltretowanych zwierząt-a takie od jakiegoś czasu również dostaję prawie codziennie…NIE WYSYŁAJCIE MI ICH ,BŁAGAM!!!!!

Tego rodzaju obrazy pozostają  na długo w mej pamięci i mogą sprawić ,że zacznę nienawidzić ludzi, a tego również nie chcę!

 Do nikogo nie chcę żywić nienawiści i nie chcę stracić wiary w to, że ,,LUDZI DOBREJ WOLI  JEST WIĘCEJ…..!”

Wierzę także, że nawet źli ludzie się zmieniają, a ich życie także nie jest mi obojętne.

Poznałam kiedyś byłego więźnia ,który z ogromną cierpliwością, czułością i serdecznością opiekował się niepełnosprawnymi.

Pytany o swoją motywację odpowiedział-kiedyś byłem naprawdę złym człowiekiem, oszukałem wielu ludzi, okradałem i biłem, ale mimo to moja matka nie przestawała mnie kochać i wierzyła, że się zmienię…po jej śmierci zrozumiałem jak wielką krzywdę wyrządziłem jej, innym ludziom i …samemu sobie.! Dziś próbuję naprawić zło ,które wyrządziłem…..



O czymkolwiek myślimy, cokolwiek robimy lub  zamierzamy, to i tak w pewnym sensie ZAWSZE UCZESTNICZYMY W  AKCJI typu:

NASZE ŻYCIE O NIESPOTYKANEJ URODZIE,  WARTE JEST  OCALENIA ….WARTE JEST TAKŻE BY SIĘ NIM CIESZYĆ I STALE MIEĆ NADZIEJĘ……!



Przyłączysz się??????? :)













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz