............

niedziela, 28 kwietnia 2013

o pożytku z brzozy i o... przejęciu ziemi raz jeszcze....:)




Na Litwie to oczywista sprawa: na wiosenne osłabienie i bladość  i kobiecą gnuśność ( bo o męskiej tu nie słyszano ;) ) najskuteczniej pomaga BRZOZOWY SOK i …PRACA W POLU lub OGRODZIE!
Z dzieciństwa w Polsce też dobrze  pamiętam, jak mój pracowity Tata przynosił brzozowy sok w zielonych butelkach po oranżadzie i jak siedząc na stosie drewna, popijałam go  sobie  przez słomkę z rozkoszną miną.
Pij dziecko a będziesz duża i silna!- obiecywał Tata.
Oj Tato, Tato…jeśli mnie słyszysz ….Gdybyś wiedział, jak bardzo Ci wierzyłam i jak bardzo chciałam być DUŻA I SILNA …no i  MĄDRA… KONIECZNIE!!!!
Duża nie jestem ,silna…hmm… owszem…z mądrością to już zdecydowanie…bywa różnie….J
Piję więc znowu świeżutki sok brzozowy, podarowany mi przez dobre ,stare drzewo i wspominam dawne czasy.


ZNIKA BLADOŚC LIC-bo nadal ryję w ogrodzie z pasją dzika …bo znowu zasadzam, bo zamarzyłam o kolejnej pnącej róży…o jej zapachu i ..smaku delikatnych płatków…Jak kobieta pragnie zjeść różę, to któż jej zabroni?!!!!
Wczoraj zebrałam świeżutką pokrzywę-pyszną herbatę z niej piję a i do sosu sałatkowego z dodatkiem …mleczu…smakuje wybornie! Nie wierzycie? Spróbujcie sami!
Byłam nad Bobrowym Strumieniem -sama go tak nazwałam-po długiej zimie, trudno go poznać…z małego strumyczka zamienił się w dostojną rzekę…płynie sobie spokojnie po zielonej Żmudzi, …płynie, płynie …chyba ,że …bobry postanowią inaczej.





Łobuzy, wznoszą tam prawdziwe architektoniczne cuda. Kolejne potężne  tamy, wodospady powstają w ciągu jednej doby. Miejscowi rolnicy wydali bobrom wojnę. Niszczą tamy ,aby uchronić swoje pola przed potopem, ale wynik wojny wydaje się z góry przesądzony. Wygląda wiec na to,że to nie zachodni cudzoziemcy lecz właśnie bobry przejmują litewską ziemię,w dodatku nie płacąc ani grosza! :(



Bobrów jest więcej, są sprytniejsze i szybsze od starych ludzi z pobliskich chat, zdeterminowane i aroganckie. Nie boją się pogróżek, ani nawet ostrzegawczych strzałów. 
Leżą sobie spokojnie w labiryncie podziemnych korytarzy, chrupią młode galązki iwy i czekają cierpliwie ,aż zmęczeni ludzie pójdą sobie wreszcie do domu, a wówczas natychmiast zabierają się do naprawy zniszczonych tam i budowania nowych jeszcze trwalszych i potężniejszych…Żal mi starych ludzi, ale dobrze rozumiem J sympatyczne bobry. Zwłaszcza ,że zajmują się też....sztuką  rzeźbiarską i od czasu do czasu tworzą nowe tajemnicze totemy na terenie ich królestwa. Fotografuję je i pozostawiam w miejscu ,,ekspozycj'',ale małe formy leżące nieopodal zabieram ze sobą i kolekcjonuję .:)




Utalentowane, wizjonerskie, szaleńczo pracowite  bobry!!!! .
Ładny ,ale dość monotonny pejzaż zamieniają w urokliwe rozlewiska.
 Cieszą się z tego żaby…cieszą więc  i …bociany, czaple i żurawie. 
Kilka dni temu przyleciała też para nieco zarozumiałych łabędzi, co  najwyraźniej znaczy, że to ekskluzywne osiedle stało się już bardzo modne i popularne także w snobistycznych ptasich kręgach. J
,,Mój Bobrowy Strumień’’ powoli, ale skutecznie staje się bobrowym i ptasim rajem.! J



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz