............

poniedziałek, 28 października 2013

SONETY KRYMSKIE NA ZIELONEJ CZY... NIEBIESKIEJ UKRAINIE !? czyli refleksje z pewnej podróży......




Witajcie Kochani!
kilka dni temu po długiej i bardzo uciążliwej podróży powróciłam z Ukrainy.Wraz z grupą kowieńskich artystów spędziłam prawie 2 tygodnie we wsi Izabilno na Krymie. Szukaliśmy śladów Ciurlonisa -to właśnie jemu dedykowany był nasz plener.
fot: obraz Ciurlonisa pt: morze-Sonata Andante


 Mikalojus Konstantinas Čiurlionis (pol. Mikołaj Konstanty Czurlanis, ur. 22 września 1875 w Oranach, zm. 10 kwietnia 1911 w Pustelniku (Marki) koło Warszawy) – litewski kompozytormalarz i grafik. Najwybitniejsza postać w kulturze litewskiej przełomu XIX i XX wieku.
Do Ciurlonisa  jeszcze powrócę.....


Malowaliśmy,rysowaliśmy i fotografowaliśmy,ale też podróżowaliśmy,zwiedzając okolice.










Moim przyjaciołom obiecałam,że po powrocie wszystko dokładnie im opiszę na tym blogu. No cóż .-wszystkiego opisać sie nie da( bo to materiał na książkę! ;) ) ale postanowiłam utrwalić na piśmie chociaż niektóre wspomnienia i przeżycia. Dziś część pierwsza.Nie będzie ani alfabetycznie ,ani całkiem logicznie....Zapraszam jednak serdecznie do lektury:




KOLOR kiedy myślę o Ukrainie-najpierw widzę wszechobecny błękit…Ten kolor zdecydowanie dominuje i widoczny jest na ścianach domów, cerkwi, na oknach, płotach, rurach, budkach, szopach, ubraniu ,ręcznikach, pościeli, ceramice i samochodach. 










Czasem blady i delikatny, czasem głęboki i nasycony, ale  najwidoczniej kochany przez Ukraińców ,bo widać go absolutnie WSZĘDZIE!!!! Jest w tym też jakaś polityczna i ideologiczna konsekwencja ,wszak błękit jest obecny także na ukraińskiej fladze!
W Wikipedii znalazłam takie komentarze:




,,…Kolor błękitny , nawiązujący do barwy nieba, interpretowano jako symbol pokoju, a żółty, kolor zboża, jako symbol bogactwa ziemi.
Barwy państwowe Ukrainy pochodzą z herbu Księstwa Halicko-Wołyńskiego, w którym żółty lew umieszczony był na ciemnoniebieskiej tarczy. Pod żółto-niebieskim sztandarem z wizerunkiem lwa wspinającego się na skałę, walczył pułk ziemi lwowskiej w bitwie pod Grunwaldem.
Flaga Księstwa Ruskiego, istniejącego przez rok w latach 1658-1659, przedstawiała prostokątny płat tkaniny o barwach żółtych i niebieskich, zakończony dwoma trójkątnymi językami. W połowie wysokości flagi umieszczono czerwony krzyż kawalerski zza którego świecą promienie słoneczne.
Istnieje również niepotwierdzona teoria, że żółto-niebieską flagę przywiózł na Ruś książę Władysław Opolczyk, który pod koniec XIV wieku był namiestnikiem na Rusi Halickiej. Faktem jest, że barwami Opola również są niebieski i żółty (a właściwie żółty i niebieski, gdyż kolejność barw jest odwrotna niż współczesna flaga ukraińska)[1].
Kiedy w XIX wieku dążono do odrodzenia narodowego, działacze ukraińscy przyjęli niebieski i żółty za swoje barwy, ale w nieustalonej kolejności.
Oficjalnie błękitno-żółtą flagę zatwierdzono w 1918 roku.
W 1949 roku emigracyjna Ukraińska Rada Narodowa zdecydowała, że flaga Ukrainy będzie tradycyjnie złożona z barwy niebieskiej i żółtej, a u góry będzie kolor niebieski. Po uzyskaniu niepodległości przez Ukrainę powstał problem, jaką flagę ma przyjąć nowo powstałe państwo – spora część społeczeństwa nadal uważała, że niebiesko-żółta flaga i trójząb zostały skompromitowane przez UPA. Przeważył jednak pogląd, że symbol ten ma historię dłuższą, niż historia UPA oraz ponadczasową, ogólnoludzką interpretację i ostatecznie 28 stycznia 1992 roku powrócono do niebiesko-żółtego sztandaru….’’
Jeśli już wspomniałam o fladze, warto chyba dodać, że hymn ukraiński zaczyna się od słów:…,,jeszcze Ukraina nie zginęła! ‘’
Zdaniem  Feliksa Konecznego , pierwowzorem dla tekstu były właśnie słowa …Mazurka Dąbrowskiego! Nie wiem co Ukraińcy myślą na ten temat, ale fakt, że oba hymny i polski i ukraiński zaczynają się tak samo !


WINA,WINA,WINA DAJCIE !!! 




krymskie wina…hmm…W każdej miejscowości na Krymie są specjalne sklepy z lokalnymi winami. Leżą sobie spokojnie w sporych dębowych beczkach i czekają na smakoszy . Wybór jest ogromny i trudno podjąć decyzję-zwłaszcza ,że to wino ma specyficzny smak i krymski chardonnay czy cabernet  bardzo się różni od tych, które do tej pory degustowałam w innych krajach.  J Na szczęście w sklepach można zwykle spróbować łyk wina ,lub kupić tylko 100 g na wynos, aby np. ze szklanką w dłoni pospacerować po bulwarze czy usiąść na plaży .Tutaj za ,,picie alkoholu w miejscach publicznych’’ nikt nikogo nie ściga. Spróbowałam więc tych krymskich win– (w celach naukowych oczywiście! )- całkiem sporo, a jednak nie zostałam ich fanką…te wytrawne są zwykle cierpkie i kwaśne ,jakby zmieszane z odrobiną octu ,a te słodkie przypominają syrop gronowy. Jedynym wyjątkiem było kilkuletnie czerwone i młode różowe Porto ,które miało naprawdę interesujący porzeczkowy aromat i łagodny ,ale przyjemny smak. Niespodzianką okazało się też półwytrawne czerwone wino koszerne  AGADA –było naprawdę znakomite! Tak mi się spodobało, że na pamiątkę zabrałam…pustą butelkę.
Winogrona hoduje tu chyba każdy porządny gospodarz. Długie pędy pną się po specjalnych stelażach tworząc cieniste altany, które latem dają upragniony cień…. Jesienią dojrzałe, apetyczne złociste lub purpurowe grona wiszą nad wejściem do domu, tylko wyciągnąć rękę i jeść…ach! 



Ponoć zima na Krymie trwa maksimum…. 2 miesiące a lata są zwykle bardzo upalne i męczące.



Turyści dysząc ciężko, smażą się wówczas na plażach popijając chłodne drinki, a mieszkańcy Krymu pracują od świtu do nocy wyczekując z tęsknotą zachodu słońca.


Jesienią jest spokojniej i trochę chłodniej. Nareszcie jest czym oddychać - mówią  tutejsi mieszkańcy. W lesie i na górskich polanach rumienią się ogromne krzewy głogu ( liczne odmiany: czerwone, żółte, pomarańczowe i czarne)  i dzikiej róży. Dojrzewa tarnina, dereń i berberys. Nic się nie zmarnuje-wystarczy i dla ludzi i dla kóz i ptaków  :)



Teraz w  ogrodach dojrzewają figi i pomarańczowe, miodowe  persymony, a domowych piwniczkach fermentują domowe wina –(moim zdaniem znacznie lepsze od tych kupowanych w sklepach ) i sączy się znakomity krymski bimber, pędzony najczęściej także na winogronach!.
Próbowałam domowych  (min.60 % !!! ) nalewek z kiziłu ( derenia) ,głogu, szipownika (dzikiej róży) z krymskich ziół i jeżowiczki ( jeżyna)…Cóż można powiedzieć? po prostu: DOSKONAŁE! Każdy ma tu swoje własne przepisy i tajemne receptury a przy każdej wizycie ,nawet niespodziewanych gości- stół zapełnia się miejscowymi przysmakami!........

 ciąg dalszy niebawem!!!!
więcej fotografii zobaczycie na : https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10201312036895895.1073741889.1021999406&type=1&l=11de78e4be


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz