Laba Diena Kochani!
Za dwa dni obchodzić będziemy Święto Zakochanych, czyli
Walentynki…
Nie byłby to temat ,który warto opisać gdyby nie to, że jednak
bardzo mi się z Litwą skojarzył. (????)
W szkole podstawowej bardzo lubiłam język polski i historię
…z tego też powodu idąc do liceum wybrałam klasę o profilu humanistycznym. W
mojej klasie były same dziewczynki-(w tamtych czasach jednak dziewczynki, nie
panienki, bo w porównaniu z dzisiejszymi licealistkami, z małymi wyjątkami,
byłyśmy wszystkie naprawdę dosyć infantylne i bardzo naiwne!)
,,Babiniec’’ miał oczywiście swoje zalety, bo można było bez
obaw dyskutować głośno o naszych dziewczęcych problemach, ale miał też swoje
wady, bo jednak chłopcy czasami są bardzo pożyteczni i potrzebni.
Miłość do historii, która skłoniła mnie do wyboru
klasy, ,,dzięki’’ mojej niezapomnianej nauczycielce
okazała się miłością nieodwzajemnioną i tragiczną.
Historii uczyłam się z niechęcią i potwornym strachem a
lekcje kojarzyły mi się z siedzeniem w okopach i oczekiwaniem na pewną i
bolesną śmierć.
Spojrzenie ,,pani profesor’’ powraca do mnie w koszmarnych
snach a kolor jej wełnianej chusty jest… najbardziej niemiłym mi kolorem…
Nie wiem jaki na Was działa mechanizm edukacyjny, ale na
mnie nigdy nie działał kijek lecz marchewka. Domyślacie się więc zapewne ,że
pod wpływem chronicznie utrzymującego się stresu, wiedza historyczna zamieniała
się u mnie raczej w wiedzę histeryczną i oprócz daty bitwy pod Grunwaldem,
wszystkich pozostałych,… NIE JESTEM PEWNA! L
No cóż, przyznaję się Wam tutaj do trwałych ubytków w mózgu
spowodowanych swoją nieudolnością, lenistwem i przesiadywaniem( cóż za
desperacja!)w damskiej toalecie podczas lekcji historii.!!!!
Tu konieczne jest stosowne wyjaśnienie.Za chodzenie na
wagary, wyrzucało się z naszej szkoły, więc wejść do środka było jednak trzeba,
by nie pękło serce mojej mamy na wieść o tym, że jej najmłodsza córka już do
liceum nie chodzi. Toaleta szkolna była
więc jedynym miejscem bezpiecznym i cichym, dającym uczniom zdemoralizowanym (
czyli mnie) schronienie! Po znienawidzonej lekcji można było wyjść ze
smrodliwego Hadesu i grzecznie powędrować do klasy.
Było tak, było, niestety …. i moje koleżanki po przeczytaniu
listu, zaraz Wam to radośnie potwierdzą…
Tak więc po latach, postanowiłam moją wiedzę historyczną
sama żmudnie ale już bez stresu uzupełnić. Ileż przyjemności sprawiało mi
czytanie książek na te tematy, ileż odkryć banalnych, lecz dla mnie zupełnie
nowych czyniłam!
Ostatnio ze zrozumiałych względów postanowiłam odświeżyć też
wiedzę o relacjach polsko-litewskich. Nie wiem co Wy pamiętacie na ten temat,
ale ta wspólna historia warta jest przypomnienia.
W pewnym sensie można by porównać nasze wzajemne relacje do
małżeństwa z rozsądku.
Spędziłam wiele
godzin szukając potrzebnych mi informacji i starałam się korzystać z wielu
dostępnych źródeł, aby zebrać możliwie jak najwięcej interesujących mnie
ciekawostek.
Chciałam całą tę zdobytą wiedzę, maksymalnie skrócić i
uprościć, trudno było jednak przedstawić to w krótszej formie.
Kto historii nie lubi, niech sobie dalszą lekturę odpuści, pójdzie
na spacer lub obejrzy telenowelę.:)
Zapewniam Was jednak, że warto czasem chwilę poczytać, by uzmysłowić
sobie jak wiele mamy z Litwą wspólnego…
Dziś część pierwsza……………J
W XIII w Litwa zjednoczona przez Mendoga była silnym i
potężnym państwem. Zagarnęła część ruskich terenów i stanowiła zagrożenie dla
Polski.Za rządów Giedymina dziada Jagiełły, trwały wzajemnie zatargi i najazdy.
Jednak z powodu wspólnego wroga, którym na przełomie XIV i XV w stał się
ekspansywny zakon krzyżacki, Polacy i Litwini zawarli unię 14 sierpnia 1385 w Krewie.
,,…Układ przewidywał małżeństwo wielkiego księcia
litewskiego Jagiełłyz królem Polski Jadwigą oraz objęcie przez niego polskiego
tronu, w zamian za co Jagiełło zobowiązał się przyjąć chrzest
i schrystianizować Litwę, odzyskać wszystkie ziemie utracone przez Koronę. W
ostatnim punkcie aktu książę Jagiełło "obiecuje ziemie swoje litewskie i
ruskie na wieczne czasy do korony królestwa polskiego przyłączyć".
Nie wiem co Wy o tym myślicie, ale zauważcie, że Jagiełło w
zamian za koronę podejmuje cały szereg poważnych zobowiązań.
Czy : Hedvigis Dei gracia regina Polonie, necnon terrarum
Cracovie, Sandomirie, Siradie, Lancicie, Cuiavie, Pomoranieque domina et heres
(Jadwiga z Bożej łaski królowa Polski, a także pani i dziedziczka ziem
krakowskiej, sandomierskiej, sieradzkiej, łęczyckiej, kujawskiej i pomorskiej),
a w wersji skróconej serenissima princeps domina Hedwiga regina Polonie lub Hedwigis
regina Polonie.
... czyli Jadzia,- ucieszyła
się na wieść o planowanym ślubie z Jagiełłą?
Otóż wcale nie!
Rudowłosa Jadwisia marzyła
o ślubie z przyrzeczonym sobie Wilhelmem Habsburgiem. Ponoć była w nim szczerze
zakochana i to z wzajemnością.
Jednak ,,krakowscy Panowie ”chcąc związać Polskę z Litwą
postanowili skłonić ją do ożenku z litewskim Księciem. Co prawda, waleczny Wilhelm,
na wieść o tym ,na co się zanosi do Krakowa przybył by dopominać się swoich praw, lecz z zamku go
…przepędzono!.
Jan Długosz
utrzymuje, że ,,…zrozpaczona młodziutka królowa, próbowała wówczas wyrąbać
toporem bramę wawelską, by uciec z miłością swojego życia na Śląsk..Powstrzymać miał ją podskarbi wielki koronny Dymitr z
Goraja. Nie wiemy jakich użył argumentów i jak Jadwigę do Wilhelma
zniechęcił, lub do Jagiełły przekonał…
Legenda kościelna głosi, że gdy Jadwiga modliła się w
kaplicy, to ukazał się jej Chrystus ze słowami: Jadwigo, ratuj Litwę!!! ( Litwa była wówczas pogańska)
Inne podanie wszak głosi, że Jadwiga wysłała jednego z
dworzan, by ten w łaźni upewnił się, czy aby Jagiełło nie jest jakimś
zarośniętym sierścią niedźwiedziem. Najwyraźniej , spodobało jej się to co z
ust dworzan usłyszała na temat wyglądu litewskiego księcia, bo wkrótce zgodziła
się zostać jego żoną.
Prawda i powody dla których polscy magnaci woleli jako króla
widzieć Jagiełłę niż Wilhelma były nader oczywiste. Polacy nie chcieli wiązać
się z dynastią germańską, ( Groziło to politycznym uzależnieniem. )myśleli
także o poszerzeniu swoich granic na wschód. Potężna Litwa, obejmująca wtedy znaczne
tereny po rozpadzie Rusi i będąca znakomitą pomocą do walki z malborskimi
krzyżowcami była idealnym partnerem dla Polski!.
Gdy spojrzycie na mapę, zauważycie bez trudu jakim silnym i zwycięskim Księciem był wówczas Jagiełło. Terytorium Wielkiego Księstwa Litewskiego było dwa razy większe od terytorium Polski.!!!
Gdy spojrzycie na mapę, zauważycie bez trudu jakim silnym i zwycięskim Księciem był wówczas Jagiełło. Terytorium Wielkiego Księstwa Litewskiego było dwa razy większe od terytorium Polski.!!!
Nawet jeśli w oczach Polaków,, Jogaiła był ,,pogańskim, dzikim
niedźwiedziem’’ to jednak niezwykle silnym, skutecznym i potrzebnym.
Można by się zastanawiać, kto zrobił
na tym małżeństwie lepszy interes?
Strach pomyśleć co by się wydarzyło,
gdyby do tego nie doszło i na tronie zamiast Jagiełły zasiadł Wilhelm>? oba
kraje miałyby poważne kłopoty. Polska pewnie zostałaby wcielona do Austrii bądź
została jej lennikiem. Litwa zerwałaby Układ Krewski i prawdopodobnie rozpoczęła
zwycięską(?) wojnę z Polską.
W każdym razie 15 lutego 1386 Jagiełło przyjął chrzest a 18 lutego
Jadwiga i Jagiełło uroczyście zawarli związek małżeński w katedrze na Wawelu. Jagiełło
miał wówczas 35 lat a Jadwiga …12!
Oburzeni Habsburgowie doprowadzili w
Rzymie do procesu kanonicznego, aby udowodnić nieważność polskiej pary. Papież
oskarżenia odrzucił bo bardzo mu zależało na chrystianizacji Litwy, by w ten
sposób poszerzyć swoje wpływy.
Jak mogło wyglądać małżeństwo tej
pary, młodziutkiej Jadwigi i ponad 20 lat starszego Jagiełły???? Jedni uważają,
że było totalnym nieporozumieniem.
Ewa
Maleczyńska pisze: było niedobrane wiekiem, kulturą, całym światem pojęć. Jest
rzeczą oczywistą, że osobista obcość przekraczała zwykłą miarę stosunków w
małżeństwach, wynikłych z traktatów politycznych. Przyłączyła się do tego
bezpłodność królowej [, która] (…) bezdzietna niemal
do końca, idei dynastycznej Jagieły pozostała całkowicie obca…”
Inni (np.: Jarosław Nikodem. Profesor Uniwersytetu im. Adama
Mickiewicza) uważają, że związek Jadwigi i Jagiełły oparty był na harmonii i
wzajemnej trosce, a Litewski Książę pełnił wobec młodziutkiej małżonki, niemal
rolę starszego brata lub ojca. Cóż, jak było naprawdę nigdy się nie dowiemy.
Możemy się tylko domyślać. Zapewne w jakiś sposób mogli sobie nawzajem
imponować. Jadwiga, młoda, postawna i wysokiego wzrostu była poważna, bardzo
religijna (fundowała kościoły, sponsorowała klasztory), starannie wykształcona,
znała kilka obcych języków.
Imię Jogaila pochodzi od litewskiego słowa ,,Gailas’’ -SILNY, MOCNY…okazuje się, że to
imię świetnie do niego pasowało. Jagiełło mimo średniego wzrostu,
był przystojnym, silnym i władczym mężczyzną.
Pomimo braku wykształcenia ,był
bardzo inteligentny, zasłynął jako zdolny strateg i dyplomata. ,,…Odznaczał się rzadko spotykanym wówczas zamiłowaniem do
higieny, co dzień bowiem zażywał łaźni…” Był człowiekiem bezpośrednim, pogodnym , wrażliwym i
prawym. Po bitwie pod
Koronowem Jagiełło odwiedził wszystkich rannych rycerzy i nagrodził ich za
poświęcenie w boju.
Natomiast po zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem, kazał odszukać ciała Ulryka i innych dostojników, aby je godnie
pogrzebać. "nie wyrzekł ani jednego słowa, które by było wyrazem
urągania lub zniewagi (...), ale raczej zalawszy twarz łzami, współczuł ich
losowi …” ( cytat z
kroniki Długosza) Ubierał się skromnie, bez
przepychu, jadł proste potrawy, kochał muzykę, malarstwo i przyrodę . Po
śmierci 26 letniej Jadwigi zrealizował sumiennie jej testament i w 1400 r
odnowił i zreformował Akademię Krakowską ,zwaną odtąd Collegium Jagiellonicum.
Można rzec jednak, że Jagiełło szczęścia
do kobiet nie miał…
Pierwsza żona Jadwiga, po 14 latach
małżeństwa, zmarła w wieku 26 lat nie
pozostawiając mu potomka. Z drugą żoną Anną Cylejską, nie był szczęśliwy, ona zaś
podobno nie była mu wierną. (córka ,którą urodziła prawdopodobnie była
dzieckiem jej kochanka. )
Trzecią żonę Władysław wybrał więc
sobie sam. Z Elżbietą z Pileckich, Granowską
, przyjaciółką swojej siostry, ożenił się potajemnie, wbrew swoim doradcom i wbrew
oburzeniu opinii publicznej. On miał już 66 lat, ona była chorowitą i chudą, 45
letnią bogatą wdową (po 3 mężach! matka czworga dzieci…) Elżbieta nie mogła już dać Jagielle potomka, ale mimo to król
był z nią bardzo szczęśliwy, zabierał ją ze sobą w liczne podróże, chętnie rozmawiał,
spędzał z nią dni i noce. Gdy 3 lata później umarła, Jagiełło był zrozpaczony. Na
jej pogrzebie on pogrążony w żałobie, opłakiwał chyba jedynie tak bliską mu osobę, a za nim
dworzanie parskając śmiechem cieszyli się ze śmierci znienawidzonej i
pogardzanej królowej.
Po śmierci Elżbiety, Władysław nadal nie miał syna ,więc
dla 70-letniego monarchy szukano nowej
kandydatki na żonę. Wybór padł na… 17-letnią księżniczkę Sonkę Holszańską. Po
trzech latach urodził się syn Władysław a po nim ,2 następnych.
Czy Jagiełło
był rzeczywiście ich ojcem? Na ten temat istniały niestety rozbieżne opinie….
Młodą
królową oskarżano o niewierność. Co prawda potem oczyszczono z zarzutów i
uznano legalne pochodzenie synów Zofii, jednak relacje między nią a Władysławem
były delikatnie mówiąc: nie najlepsze. Dla trwałości dynastii najważniejsze jednak
było istnienie prawowitych następców tronu, więc wszelkie spekulacje na ten
temat uciszono.
Król Władysław był najdłużej panującym Królem Polski, na
tronie zasiadał:48 lat 2 miesiące i 27 dni.
Jagiełło
był przywiązany do swej litewskiej ojczyzny. Co rok w końcu listopada jechał na
Litwę, aby tam spędzić Boże Narodzenie i Nowy Rok. Przebywając w Koronie unikał
Wawelu. Wolał przebywać bliżej natury, w swojej rezydencji w Korczynie.
Polska
wiele mu zawdzięczała.
Mimo,
że Władysław świetny strateg, sprytny polityk i wybitny mąż stanu nie
doprowadził do likwidacji Zakonu Krzyżackiego, to złamał jego potęgę na zawsze Za
jego panowania państwo polsko-litewskie weszło do grona pierwszych potęg
Europy.
Król
Władysław Jagiełło zmarł latem 1434 roku w wieku około 83 lat.
Ponoć wyszedł na wieczorny spacer do lasu, aby posłuchać śpiewu
słowików, przeziębił się i dostał zapalenia płuc.
Pozostawił
po sobie młodą jeszcze wdowę, Zofię i dwóch synów, Władysława i Kazimierza.
Zapewnił im sukcesję po sobie. Jogaiła pochowany został w Katedrze na Wawelu,…którego
tak nie lubił.
Siedzę
w Kownie przed pulpitem komputera i piszę do Was mój list…Rozmyślam o litewskim
księciu i jego życiu. Wyobrażam sobie jak w skupieniu obmyślał polityczne
strategie i jak trudno było nieraz podjąć właściwą decyzję. Myślę też o tym,
jakim mógł być człowiekiem, jak tęsknił za swoją ukochaną Litwą, za zapachem
lasu i widokiem Niemna…jak samotny musiał się nieraz czuć na Wawelu, otoczony
przez wielu nieżyczliwych mu ludzi…
Zapewne
nie łatwo było w tamtych niespokojnych czasach być królem i równie trudno było
być…królową. On musiał być bogaty, silny i niezwyciężony zarówno w boju jak i w
alkowie, odporny na zarazę, czujny wobec rozlicznych szpiegów i intrygantów, sprawiedliwy
i hojny dla poddanych…
Ona
miała być ,,gładka, pokorna i powabna’’ wobec króla, szczodra wobec poddanych ,miała
urodzić tuzin synów i słuchać rad swojego spowiednika…
Uff….Naprawdę
nie ma czego zazdrościć. Cieszę się, że ja takich problemów nie mam!
Dziś
w nocy przyśniło mi się, że żyję w XIV wiecznym królestwie. Wędrowałam po
mrocznych korytarzach jakiegoś zamczyska….Zimno tam było i niezbyt przyjemnie…Widziałam
samotnego Króla, posępnych zakonników i tańczące kobiety….potem przedzierałam
się przez gęsty las uciekając przed zgrają uzbrojonych krzyżaków…Obudziłam się
,dziękując Bogu, że to był tylko zły sen!
Minęło
600 lat…Jestem na Litwie…Piję kawę, słucham jazzu…
Pada
gęsty śnieg…Myślę o swoim życiu i o jego kolorach…o radościach i smutkach…o moich
dzieciach ,rodzinie i przyjaciołach….o miłości i tęsknocie…o tym co było i o
tym co będzie…nie wszystko się udaje, nie wszystko mi się podoba ,a jednak tyle
Dobra i Piękna jest wokół….NIE ZAMIENIŁABYM SWEGO ŻYCIA NA ŻADNE INNE! J
…..
zainteresowała mnie Twoja opowieść w takiej formie, ciepła, klimatyczna, z nutą kawy i jazzu z Litwy, dzięki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepluteńko
kika