Dawno nie pisałam listów…Zupełnie nie miałam nastroju....Moje obrazy też malują się z trudem...
Trudno mi się skoncentrować na jakimkolwiek innym temacie
niż sytuacja na Ukrainie…Od początku protestów, śledzę wydarzenia w Kijowie a
teraz także z niepokojem obserwuję dramatyczną sytuację na Krymie. Czy
wybuchnie wojna?!
Moi litewscy znajomi i
przyjaciele są także bardzo zaangażowani emocjonalnie…zaledwie 20 lat temu
rosyjskie czołgi wjechały do Wilna chcąc stłumić litewskie dążenia do
niepodległości…Były ofiary, była rozpacz i gniew. Litwini dokładnie pamiętają,
nie ufają moskiewskim przywódcom, Do dziś ponoszą konsekwencje swoich
wyborów-Wolność miała ogromną cenę, a Rosja patrzy na Litwę bardzo
nieprzychylnie i mimo wielu umów gospodarczych, względnego spokoju- ciągle
podnosi cenę gazu i dla Litwinów jest teraz najwyższa w Europie L
Na Litwie tak jak i w
Polsce odbywa się wiele akcji i demonstracji wyrażających poparcie dla Ukrainy.
Czasem atmosfera rozmów staje jest nieprzyjemna ,bo na Litwie także żyje wielu
Rosjan i choć na pewno nie wszyscy z nich popierają Putina to przez wielu
Litwinów postrzegani są nadal jako spadkobiercy komunistów i radzieckich
okupantów .
Paradoksalnie dramat Ukrainy zbliżył ponownie Litwinów i
Polaków, co bardzo mnie cieszy, jednak wolałabym abyśmy przyjaźnili się nie
tylko z powodu wspólnego zagrożenia ekspansją polityczną Rosji…abyśmy
przyjaźnili się tak normalnie i serdecznie ,jak potrafią przyjaźnić się
najbliżsi sąsiedzi. :)
Niedawno wróciłam z międzynarodowego pleneru zorganizowanego
w Vilnius . Uczestniczyli w nim Litwini, Białorusini, Rosjanie , Łotysze,
Słowacy i Ormianie…nie dojechali Gruzini i artyści z Ukrainy…Mieszkaliśmy w
hotelu Karolina, mieliśmy tam naprawdę komfortowe warunki do odpoczynku i pracy
,oraz cudowny ,twórczy czas w gronie fantastycznych, miłych ludzi .Mimo różnych
języków, udawało nam się doskonale porozumiewać i radośnie spędzać czas wolny.
Ze względu na zachowanie dobrej atmosfery, staraliśmy się
unikać dyskusji i sporów politycznych, ale oczywiście czasem stawało się to
nieuniknione…Każdy z nas oglądał wiadomości z Ukrainy i okazało się, że te same
fakty i wydarzenia można przedstawiać i komentować w zupełnie inny sposób.
Telewizja rosyjska przedstawia Ukraińców jako faszystów i terrorystów, a Putina
jako wybawcę i obrońcę rosyjskiej mniejszości na Ukrainie.:(((
Telewizja polska i litewska była i jest zdecydowanie
bardziej obiektywna. Czytam też wiadomości
internetowe…komentarze...wypowiedzi ekspertów z lewej i prawej strony ....czytam…rozmyślam…denerwuję się…nawet we śnie wędruję po krymskich wzgórzach...albo słyszę muzykę ,,pływe kacze po Tysyni '' .........
MINĘŁO KILKANAŚCIE DNI.....
Według Rosjan Krym już nie należy do Ukrainy….a ja
zastanawiam się, czy kiedykolwiek będzie mi jeszcze dane tam powrócić…????
Wspominam spotkanych tam ludzi, ich niezwykle historie,
którymi tak chętnie się dzielili….Miałam tam wiele serdecznych spotkań z
Ukraińcami, Rosjanami i Tatarami….Pamiętam ich roześmiane twarze. Wspominam
Żydów, którzy bardzo obawiali się powrotu rosyjskiej władzy..... .Znowu myślę też o
tatarskim gościnnym domu, do którego nas zaproszono, o gospodarzu ,który z dumą
i wzruszeniem pokazywał nam swój dom i stary ogród…częstował świeżymi figami i
nalewką…wznosiliśmy toast za dobrą przyszłość, zdrowie , pokój i ponowne
spotkanie…Cieszyliśmy się wspólnie ,że po 60 latach od wygnania z Krymu,
powrócił tam, kupił stary dom i rozpoczął nowe życie z przemiłą Rosjanką.. Ona
ciepła i pogodna, on radosny i pełen dojrzalej mądrości. Na pożegnanie
dostaliśmy figową konfiturę i świeże gałęzie laurowe…Konfitury jeszcze nie
próbowałam…Ciągle czeka na odpowiedni moment…liscie laurowe używam prawie codziennie
do gotowania….Na moim kredensie stoi też nalewka z zebranych na Krymie owoców
róży i głogu, w pojemniczkach przyprawy i zioła, w polsko-litewskiej kuchni unosi się więc ciągle zapach Ukrainy…Czy nasi
krymscy znajomi zdecydują się tam pozostać…czy będą mogli??? Wczoraj czytałam,
że krymski parlament mimo wstępnych obietnic planuje jednak wysiedlanie
Tatarów….a Krym opuściło już tysiące ludzi …..Co więc teraz czuję????? …….Smutek…głęboki
smutek… :(